poniedziałek, 31 lipca 2017

Intensywny weekend & Co dalej z moim życiem?

Poniedziałek,   16:49


Za mną naprawdę bardzo intensywny weekend. W sobotę wstałam dosyć wcześnie i od razu pojechałyśmy z mamą do babci żeby posprzątać i pomóc w obiedzie. Potem byłyśmy na dużych tygodniowych zakupach, jak zwykle odwiedziłyśmy kilka sklepów i dzięki temu mam teraz w lodówce pełno warzyw i owoców :) Następnie pojechałyśmy do domu się spakować i znowu do babci, zostałyśmy na noc. W niedzielę od rana gotowanie, a potem grill u cioci :) Pożyczyłam sobie puzzle żeby móc się czymś zająć, już zapomniałam jak to uspokaja. 

Co dalej z moim życiem? Zastanawiam się nad tym od dłuższego czasu. 
Dzisiaj zaczęłam szukać pracy, nie chcę niczego na pełen etat, a jedynie na weekendy. Chyba nadal mam uraz po poprzedniej pracy, a może po prostu zrobiłam się bardziej leniwa? 
Już od roku spłacam raty za laptopa i ciąży to nade mną jak burzowe chmury. Nie mogę zaoszczędzić żadnych pieniędzy ani kupić sobie czegoś fajnego, ponieważ cały czas boję się, że zabraknie mi na kolejną ratę. Dobrze że w roku akademickim dorobiłam sobie pracą w sieciówce, bo teraz byłoby kiepsko z moimi finansami. Poza tym w przyszłym roku chciałabym jechać na wakacje w jakieś fajne miejsce, a na to też potrzebne są spore fundusze. 
Oprócz tego planuje także sprzedać kilka rzeczy, które już nie używam. Mam kilka par butów, w których nie chodzę, a są w świetnym stanie, ponieważ o swoje rzeczy bardzo dbam. A także gry komputerowe czy przeczytane już książki. Nie dość, że zarobię trochę pieniędzy, to jeszcze zrobię porządek w pokoju ;) 

sobota, 29 lipca 2017

TOP 5 ulubionych filmów


Przy tworzeniu tego postu przez cały czas posiłkowałam się niezastąpionym filmweb'em. Tylko pięć filmów ze stu obejrzanych (jestem pewna, że obejrzałam 3 razy tyle filmów, ale jeszcze ich nie oceniłam) zasługiwało według mnie na 10 gwiazdek. 
Dzisiejszy wpis będzie zatem o mojej złotej piątce!





"Emerytowany strażnik więzienny opowiada przyjaciółce o niezwykłym mężczyźnie, którego skazano na śmierć za zabójstwo dwóch 9-letnich dziewczynek."




"Adaptacja opowiadania Stephena Kinga. Niesłusznie skazany na dożywocie bankier, stara się przetrwać w brutalnym, więziennym świecie."



"Adaś Miauczyński, 49-letni rozwiedziony polonista, żyje w kręgu swoich natręctw, nie potrafiąc wyrwać się z nudy i rutyny dnia codziennego."



"Szesnastoletnia Frances poznaje na wakacjach w ekskluzywnym ośrodku wypoczynkowym przystojnego instruktora tańca. Mimo wielu różnic łączy ich wspólna pasja."


5.?

Pewnie zastanawiacie się gdzie jest ostatni film w moim "TOP 5". Otóż ostatni tytuł jest dla mnie tak ważny, że uznałam iż muszę mu poświęcić osoby wpis. Z góry przepraszam Was za małe wprowadzenie w błąd, ale uwierzcie mi, że warto będzie trochę poczekać. Poza tym nie chciałabym, aby jedna pozycja zdominowała mój cały wpis, a najprawdopodobniej tak by się stało. 

Chciałam także powiedzieć kilka słów o przedstawionych dzisiaj filmach. Pierwszych dwóch tytułów chyba nie musze nikomu tłumaczyć, mam nadzieję, że większość z Was już widziała te filmy. Jeżeli nie, to szybko nadróbcie zaległości, naprawdę warto. W moim TOP 5 znalazł się nawet jeden film polski, kompletnie nie rozumiem osób, które narzekają na polskie kino. Ja uważam, że niektóre filmy są naprawdę świetnie, ale o moich ulubionych polskich filmach napiszę tu jeszcze kiedyś. Film numer trzy jest mi niezwykle bliski, bo czasami wydaje mi się że, tak samo jak główny bohater, tak i ja cierpię na nerwicę natręctw. Ostatni tytuł skradł moje serce już wiele wiele lat temu. Oglądałam go milion razy i jestem pewna, że nigdy mi się nie znudzi! 

~Aga






piątek, 28 lipca 2017

Huki muki & wegański omlet

WPIS NUMER 05
Piątek, 16:31



Miałam wczoraj wspaniały, szalony dzień! Nawet nie wiem dlaczego użyłam słowa szalony.. hahha.
Popołudniu razem z koleżanką poszłam do sklepu w poszukiwaniu nowych, wegańskich produktów. Dla jasności od razu powiem, że nie jestem weganką (jestem wegetarianką), ale ostatnio eksperymentuje w kuchni i mocno ograniczyłam produkty pochodzenia zwierzęcego. Jak się z tym czuję? Świetnie, niczego mi nie brakuje :) 



cena: 7zł

Udało mi się kupić to co widzicie na zdjęciu powyżej, dlatego dzisiaj na śniadanie wjechał wegański omlet! Jestem pozytywnie zaskoczona rezultatem, mimo że jego wykonanie zajęło mi godzinę. Efekty możecie zobaczyć poniżej. 



Wyszła mi naprawdę bardzo duża i syta porcja. Dodatkowo wysmarowałam omleta pastą z grillowanego bakłażana (połowa) oraz pastą z suszonych pomidorów i żurawiny (druga połowa). Jeżeli macie ochotę wypróbować ten przepis, to zapraszam TUTAJ

A to mój obiad ze wczoraj. Totalne poplątanie z pomieszaniem, ale o dziwo bardzo mi smakowało :) 


Jeden słodki ziemniak posypany wędzona papryką, 2 ugotowane marchewki, makaron ryżowy z wegańskim sosem serowym.
O przepisie na wegański żółty ser (sos serowy) pisałam TUTAJ

Dzisiaj albo jutro jedziemy z mamą na super zakupy. Zamierzam kupić pełno warzyw i owoców i od poniedziałku zacząć porządna dietę. Obmyśliłam już jej zasady- 500 kcal dziennie plus warzywa i owoce w dowolnej ilości. W weekend ułożę sobie plan dietetyczny i rozpiszę co i w jakich ilościach mogę zjeść, mam nadzieję że mi to pomoże. Oczywiście postaram się dodawać tutaj swoje bilanse i przepisy na dietetyczne posiłki :) 


A tutaj moje dwie ulubione wegańskie pasty. Mogę polecić każdemu, są przepyszne :) 
Tak jak już Wam wspominałam, posmarowałam dzisiaj nimi mojego omleta- cudo. 
Nie potrafię wybrać, która z nich jest lepsza. 

A propo mojego wczorajszego, szalonego dnia.. 
Zaraz po zakupach pojechałam na Rynek, aby spotkać się z Kingą (koleżanką ze studiów). Nie mogę uwierzyć jak świetnie mi się z nią rozmawiało, prawie sześć godzin! Nie wiem czy to alkohol tak rozwiązał mi język czy po prostu chęć rozmowy z kimś. Najpierw jedno piwko w House of beer, a potem jeszcze kilka w Huki Muki. Z ręką na sercu mogę Wam polecić ten lokal jeżeli w najbliższym czasie będziecie w Krakowie, super atmosfera i w dodatku tanie piwo :) Lokal znajduje się na ulicy Floriańskiej. Na koniec pojechałyśmy jeszcze na Kazimierz na słynne zapiekanki u Endziora. I to kolejne miejsce na mapie Krakowa, które mogę Wam serdecznie polecić.

Było świetnie, ale nawet nie chce wiedzieć i kalorii wczoraj zjadłam i wypiłam ani ile pieniędzy wydałam.. Trudno. Grunt że świetnie się bawiłam! Raz na jakiś czas można sobie na to pozwolić. 



Miłego dnia :)

~Aga



środa, 26 lipca 2017

Moje pierwsze pierogi!

WPIS NUMER 04
Środa, 23:18

Jest po 23, a mi oczy same się zamykają dlatego piszę szybki wpis i idę w ramiona Morfeusza. Miałam dzisiaj bardzo dobry dzień. W końcu! Ostatnio stale wstawałam lewą nogą i przez to cały dzień chodziłam nadąsana. Dzisiaj natomiast wszystko poszło po mojej myśli i nawet uslyszałam sporo komplementów!




Na śniadanie serwowałam placuszki jabłkowo-cynamonowe. Jest to u mnie dużą rzadkością, ponieważ nie przepadam na słodkimi śniadaniami. Chciałabym Wam powiedzieć, że ten przepis jest super zdrowy, ale niestety nie- przynajmniej dla mnie. Jeżeli zwracacie uwagę na to co jecie proponuje dodać ciemną mąkę, ja akurat takiej nie miałam. 

Potrzebne będą:
~2 białka
~1 żółtko
~4 łyżki mąki
~ słodzik 
~cynamon
~pół jabłka

Przygotowanie:
~Białka porządnie ubijamy z żółtkiem
~ Dodajemy mąkę i ponownie miksujemy
~ Na tarce o grubych oczkach ścieramy pół jabłka i dodajemy do masy razem z cynamonem i substancją słodzącą
~Wszysko dokładnie mieszamy
~ Smażymy na teflonowej patelni

Wyszło naprawdę pysznie. Niestety nie będę mogła jadać tego zbyt często ze względu na jajka- staram się ich unikać. J swoje podałam opakowaniem dżemu truskawkowego. Świetnie będzie pasował także jogurt naturalny bądź owocowy :)

Póżniej także miałam okazję, aby wyżyć się kulinarnie... uwaga! Dzisiaj po raz pierwszy zrobiłam pierogi! Wszyscy (łącznie ze mną) mówią, że wyszły pyszne. Rezultaty możecie podziwiać poniżej.





Niektóre "rozwaliły" mi się podczas gotowania, ale straty był naprawdę małe. Zostało mi naprawdę dużo ciasta, zamroziłam je i myślę że już niedługo zrobię wersję z owocami :) 

Tak jak wspominałam na początku postu, jestem bardzo zmęczona. Praktycznie cały dzień spędziłam w kuchni. Jak nie na robieniu pierogów (ciężka sprawa dla osób bez doświadczenia) to na robieniu ogóreczków do słoików. Potem pojechałyśmy z mamą wybrać prezent dla jej koleżanki, zahaczyłyśmy o Rossmann i sklep spożywczy. No i oczywiście musiałam pochwalić się babci moim pierogowym dziełem, więc do niej też wpadłyśmy. 

Zasypiam przed laptopem dlatego pozostaje mi tylko życzyć Wam dobrej nocy! Buziaki!

~Aga

Wyprowadzka brata & wegański ser & trufle & drapak dla Muffina

WPIS NUMER 03
 środa,  10:46

Stało się! Mój brat wyprowadził się wczoraj o 5:30 rano, aż nie mogę uwierzyć w to, że jest mi smutno z tego powodu. Mam nadzieję, że poradzi sobie w nowym mieście, będę za niego mocno trzymała kciuki. Wydaje mi się, że z tego powodu miałam wczoraj gorszy humor, poza tym kompletnie się nie wyspałam. Żeby poprawić sobie jakoś humor zrobiłam tofucznicę na śniadanie i w końcu wyszła tak jak powinna.  Efekty możecie zobaczyć na zdjęciu poniżej.





A tutaj wegański żółty ser! Przez swoją konsystencję przypomina trochę ser do nachosów. Jego wykonanie jest banalnie proste. Wystarczy, że zmiksujecie około 3 ziemniaków z płatkami drożdżowymi, curry i dowolnymi przyprawami. Jestem pewna, że smak Was zaskoczy, niedługo mam zamiar zrobić wegańska mozzarelle! 


Miałam wczoraj ogromną ochotę na słodkie, a niestety nic dobrego w domu nie znalazłam dlatego sama postanowiłam coś przygotować. Na moje trufelki składają się tylko płatki owsiane, słodzik, kakao i olejek rumowy. Dodatkowo trufelki obtoczyłam w wiórkach kokosowych. Wyszło dobre aczkolwiek trochę przeszkadzał mi mocno wyczuwalny smak płatków owsianych, za którymi nie przepadam. 



Mój najukochańszy kotek w przyszłym miesiącu kończyk rok, więc pomyślałam że to świetny pretekst żeby w końcu kupić mu drapak! Jak widzicie postawiłam na całkiem spory model, ale jako że  mieszkamy teraz we dwie z mamą mogła sobie na niego pozwolić- miejsca mamy pod dostatkiem. 

Oglądałam wczoraj film "Lolita", sama nie wiem co mam o nim myśleć...

Zbieram się teraz do sklepu, dzisiaj zamierzam zrobić pierwsze w swoim życiu pierogi! Życzcie mi powodzenia!

~Aga


poniedziałek, 24 lipca 2017

Mój brat się wyprowadza? & Tofucznica

WPIS NUMER 02
Poniedziałek, 22:58


Wstałam dzisiaj lewą nogą, już od kilku dni nie byłam na siłowni i myślę, że miało to wpływ na mój kiepski humor. Zdecydowałam się, że pójdę na siłownię, ale nie był to dobry pomysł. W drodze uzmysłowiłam sobie, że zapomniałam tamponów (dosyć kiepsko, bo mam okres) i skarpetek (bardzo kiepsko). Nie chciałam wracać do domu "z niczym" dlatego weszłam na bieżnie na 30 minut i opuściłam siłownię z jeszcze gorszym samopoczuciem. 




Nawet tofucznica mi dzisiaj nie wyszła, dziwne bo normalnie się nią zachwycam. Uważam że ładnie wyszła na zdjęciu, więc postanowiłam je dodać. 
Mój obiad był dzisiaj całkowitym hitem! Prosty, smaczny i wegański!


Nie wygląda zachęcająco, ale smakował wybornie. Na patelni podsmażyłam pół kostki tofu, kukurydzę, paprykę, ogórka małosolnego, pieczarki i bakłażana. Wszystko doprawiłam ulubionymi przyprawami. Do tego zrobiłam sobie miseczkę surówki,  na którą składa się marchewka, jabłko, sok z cytryny i słodzik. Jutro obowiązkowo na obiad jem to samo! Uwielbiam słodko-kwaśny smak tej suróweczki. Każdemu mogę polecić!

Z pewnością najważniejszą informacją tego dnia jest, to że mój brat wyprowadza się jutro z samego rana. Ma dopiero 17 lat, więc jest to niemałym szokiem dla mnie i mojej rodziny, ale w końcu jedzie aby spełniać swoje marzenia. Jest piłkarzem i dostał naprawdę dobrą ofertę. Myślę że za jakiś czas będzie mi go brakować, ale na razie w życiu się do tego nie przyznam. 



 

Na dobry sen dodaje zdjęcia mojego Skarba! Buziaki <3

~Aga

niedziela, 23 lipca 2017

....początek

WPIS NUMER 01
niedziela, 16:41


Witam Wszystkich bardzo serdecznie na moim blogu :) Jako że jest to początek to chciałabym się przedstawić. Mam na imię Agnieszka, ale znacznie bardziej wolę gdy inni zwracają się do mnie skróconą wersją mojego imienia- Aga. Jestem dwudziestolatką, a jednocześnie studentką drugiego roku Stosunków Międzynarodowych na jednej z krakowskich uczelni. Od niemal 6 lat prowadzę fotobloga i bardzo podoba mi się idea spisywania swoich wspomnień. Mam nadzieję, że dzięki nowemu blogowi, będę mogła uwiecznić swoje przeżycia jeszcze lepiej i stanie się on rozbudowaną formą fbl. Jeżeli ktoś ma ochotę go odwiedzić link będzie znajdował się na końcu postu. 




Na obu zdjęciach jestem ja, niestety zdjęcia są dosyć nieaktualne. W maju oddałam włosy na fundację, do walki z rakiem, i mam je teraz do obojczyków. Nie martwcie się zdjęcia będą nieodłączną częścią tego bloga, więc jeszcze nie raz zobaczycie tu moje teraźniejsze zdjęcia. 




Od 12 października jestem także szczęśliwą posiadaczką Muffina (czyt. Mafina)  :)
Mojego wymarzonego kota! Kocham go bardzo i nigdy nie żałowałam, że zdecydowałam się go przygarnąć, mimo że miałam z nim naprawdę dużo problemów. Jest dosyć pechowym stworzonkiem. Kilka dni po przyjeździe do naszego domu ciężko zachorował na tyfus, miał bardzo małe szanse na przeżycie. Na szczęście udało się go uratować. Potem miał jeszcze parę incydentów przez, które trafił do weterynarza, ale oszczędzę Wam już szczegółów :) Ważne, że teraz jest zdrowy!


Od stycznia tego roku chodzę także na siłownię. Bardziej lub mniej regularnie, ale staram się walczyć ze swoim wewnętrznym leniem. 



Czy można być fanem jedzenia? Jeśli tak to ja napewno nim jestem! Uwielbiam jeść i gotować! Od 27 grudnia 2016 jestem wegetarianką, a w ostatnich kilku miesiącach ograniczyłam też inne produkty pochodzenia zwierzęcego. Wyszło mi to na dobre, dzięki temu mam dużo więcej energii. Możecie być przygotowani, że na moim blogu pojawi się cała masa zdjęć pysznego jedzenia. 



Moim celem jest uzbieranie wystarczającej ilości pieniędzy na super wakacje! Chciałabym pojechać do miejsca, w którym jeszcze nigdy nie byłam. Dominikana? Malediwy? Wszystko przede mną!


Mam nadzieję, że z pierwszego postu dowiedzieliście się kilku rzeczy o mnie. Zapewniam, że to nie jest koniec i co kilka wpisów będę dorzucała jakieś nowe fakty o mnie! :) 






lik do mojego fbl:  http://www.photoblog.pl/icesexyice/175384375/368-robie-postepy.html